michetta

Tuesday, August 30, 2005

listy

Nie spoodziewam się po tobie już zbyt wiele, ale...jeżeli dam ci s-pokój
myślę że i ty nie będzięsz przykra. Tęsknić nie przestaję, tylko ból już
nie do zniesienia. Zresztą chyba ci wierzę...chyba czujesz mnie, i jesteś
bezwzględna "tylko " na tyle żeby się mieć fajnie i czymś żyć....

Dlatego jeżeli week masz free, chętnie (bardziej niż myślisz bo po prostu
się tu wykańczam, u ciebie mam jeszcze szanse dojść do siebie o tyle o ile
...) się pojawię... odpisz prędko...całuję cię ciepło, a nawet gorąco, bo
mam jakieś 39, chyba...
----------
co do przyjazdu...wiesz że przyjechałbym jak najprędzej, ale po prostu zbyt
żle się czuję, a zaraz week, ty teraz, w tygodniu czasu nie masz i rozumiem
że sob- niedź zajęta? Napisz co będziesz robiła, może dojdę na tyle żeby
choć się u ciebie trochę podkurować....

trudno- tam trudno,- strasznie po prostu byłoby siedzieć u w tym pustym domu
znowu olanym, i pozostawionym samemu sobie...

napisz proszę już po raz drugi, cowyszło z twojej fascynacji kolejnym
męższczyzną- wolę to przeczytać niż rozmawiać, nabawiłem się fobi...

wogóle się już nabawiłem
---------
wyrzut- reakcja alergiczna

alergia- re-akcja organ-izmu na alergen

alergen- czynnik do bólu znoszonego drażniący

drażnienie- np.: lwicy w okresie godowym

być godowym- np.: na wszystko

wszystko- np.: to
-------------
miło że odpisałaś od razu, martwisz się, pytasz, a jesteś tak daleko w
każdej przestrzeni że aż trudno w to uwierzyć...

kiedy tak porządnie człekiem potrząśnie to zawsze mu się coś w czymś robi

mnie się "obaczyło", dostałem oglądu spraw przed jakim chciałem schować
oczy i widzieć przeszłość, słowem przestaję powoli wierzyć w święte rzeczy
i zostaję goły...

zachaczyłem o zapalenie płuc i czuję się jak po lobotomii- spora trauma

nocuję w schronisku, ogrzewam w bibliotece w bydgoszczy
---------------
Jutro będę w długiej, trudnej drodze. Pomyśl o mnie czasem, wierzę że będzie
mi łatwiej....

Poza tym to ja mam duży, wiem że nie jedyny, ale duży udział w powstaniu i
innych dziurek- "strategicznych", w ich obecnym kształcie, zatem idąc za
twoim (jedynie zresztą słusznym) tokiem myślenia, zarezerwuj dla mnie
większość praw do ich całowania. Nieubłagane są prawa rynku.....

A co do imienin... jeśli nie wiesz, to.... spuść się na mnie kobieto.

Spuść się na mnie.......
-------------
fajnie wyobrazić sobie twój uśmiech...

nie fajnie że nie chcesz powiedzieć co się dzieje...

tak czy siak nie zaskorupiaj się boś nie małża ni ostryga, choć wysssałbym
cię chętnie do sucha choćby tu i teraz.... nigdy chyba nie miałem takiej
ochoty na... ostrygę...

możesz to sobie wyobrazić?...

moooożesz,,,, nie?

Co do przyjazdu , to myślałem że moje monity odniosły skutek i będę na twoich
imieninach, ale zdaje się że tobie chodziło o coś dokładnie przeciwnego-
tzn. żeby mnie z nich spławić? Szkoda, bo już coś wymyśliłem, no ale inni
niech się starają, skoro mają takie względy.

W każdym razie liczę na to że RAZEM zobaczymy festiwale-
DO KOŃCA.

Bardzo chciałbym cię już przytulić i ucałować w dziurkę...w głowie oczywiście
....


----------
Świat bajkowy, oszroniony, jeszcze ślady magii się uchowały i drą się-

staaarrrrry, allle jazda, żyjesz a świat jaki jast- każdy widzi- piękniutki!

Korzystaj!!! Zatem ciut humoru na priviet:

Z serii: faa-teer..., płaszsz..., lampa i a- (chodzi nam o dgłos paszczą
oczywiście), i a widzisz te góry?...(na szczycie?!!)

PRZEDSTAWIAM: novą wersję market-hasła pt:

Klientka nasz Pan! czyli; Klientka ma szpan!

oraz novą versję dom-hasła pt:

Milcz kiedy do mnie mówisz! czyli; Nie jedz z pełnymi ustami!

A teraz wykon pieśni dziadowskiej pt: Niechaj żyję ja:

(trzy dni to wkuwaliśmy, aż się śledzie skończyły)

BEZROBOTNI DO BANKÓW !!!

TKANEK !!!

Z taką inicjatywą wystąpił przewodniczący Społecznej Akcji Korupcyjnej
Tomasz K.- również red. nacz. tygodnika "Korupcjant Polski" postulującego
wprowadzenie w szkołach przedmiotu: wychowanie korupcyjne.



Dziś nic nie piszesz... Co tam ci się działo w tym endzie... co ci tam się
stało? Co ci uleciało? Kiedy nie mówisz po prostu, to mi pikawa staje i się
domyślam (bo mnie na to skazujesz) bóg wie czego. Po prostu napisz co się
działo. Ja zwykle się "wynużam", no ale już się z tym zbyt czuję...
samotrzeć, żę się tak odważę i wyrażę (!!!- już wiem dlaczego ta

staropolszczyzna wydawała mi się tak perv.), zatem ci tylko pomacham z tego
bezkreśnie przestwornego ocenu (co to się na nim samotrzeć wynużyłem
nieskromnie) i tyle...

PS. - Piszesz że 18-tego się festiv zaczyna, to ja bym tak zjechał.

Będę mało jadł, mieszkał na strychu i jak mnie wyślesz po imieninowe produkty
, to wrócę na czas. Wszystko pamiętam. Wszystko.

I śnię to wszystko, urozmaicone potworami wyrastającymi z lakonicznego "coś".
Pojęcia nie masz. Bo nie chcesz mieć. Zdrowo. Ty to długo pożyjesz..........
....

Cię Całuję Pociągle...(a gdzie ty masz... ciągło...dziewczynko?? opowiesz mi
kiedyś?... na....włóżko????)

Cię.
-----------
Dlaczego pytasz czy twoje słowa mogą złagodzić mój ból?

Przecież wiesz że tak, nawet pod postacią Małego Hej...

Ale te szeptane do ucha są tak magiczne, że nawet nie musisz ich wypowiadać.
Słyszę je nawet wtedy gdy je zaledwie pomyślisz...

Choć czasem słyszę zbyt wiele...

Wiesz że gdyby spotkało cię coś złego i to trwale utrudniło by ci życie,
przeszkadzałoby mi to, bo cierpiałabyś. Ale nie zmieniłoby to moich uczuć do
ciebie. Tak jest i z tym twoim "kalectwem". Choć niewidzialne na pierwszy
rzut oka, jednak cię upośledza. Ale to nie zmienia moich uczuć do ciebie.
Miłość góry przenosi, może odmieni i ciebie? Dla mnie ciągle mieszkasz w
moim sercu, więc nie wzdychaj ironicznie gdy mówię że nie chcę cię utracić.
Wiem co mówię...

A na do widzenia wierszyk jaki mógłbym napisać parę lat temu, gdybym wiedział
to, co wiem teraz i się nie bał. teraz wiem i się nie boję, więc piszę, choć
aktualne są tylko dwa ostatnie wersy i miałyby wtedy tytuł "Tak"





"Nie"



nie patrz na mnie

jestem sobą

rażę



nie mów do mnie

milcz

każę



nie dotykaj mnie

bo

parzę



pokochaj mnie

marzę
----------------
Serce moje... szkoda, bardzo wielka szkoda, że nie będę mógł choć chwilę
nacieszyć się twoją osobą. To nie prawda, albo nie cała prawda, że
komukolwiek jest dobrze w samotności. Trzeba czasem pobyć samemu, ale żyć
tak, to tchórzostwo. Nie można żyć w strachu... Ja coś o tym wiem, bo to
właśnie ty zmieniłaś mnie kiedyś- ze sceptyka, ironika i cynika na kogoś
kto uwierzył że warto. Kochać. Tylko to trwało, baaaaardzo długo i przez
to tak się pokręciło. Krzywdę którą mi zrobiłaś, zrobiłaś też i sobie. Na
nas obojgu przeprowadziłaś drastyczny i bolesny zabieg emocjonalnej
lobotomii, ale ja wierzę że póki żyjemy to się odnawiamy, odrasta nam chęć
życia, kochania.

I potrzeba bliskości tego jedynego. Jestem pewien, że oszukałaś się chcąc
wyrzucić mnie ze swego serca, i że tak naprawdę nie udało ci się to.
Dlatego jest ci źle. Wiara w to daje mi siłę do życia, ale...co to za życie.

Mizeryja. Dlatego nie chcę od losu niczego bardziej, niż tego żebyś zobaczyła
mnie, dostrzegła co tak naprawdę tu się dzieje, że to prawdziwe, trwałe
uczucie. Żebyś otworzyła na nie serce- nie tylko oczy, uszy i rozum,

i pozwoliła mu zdać egzamin z życia, nie tylko z przetrwania. Chcę zrobić
wszystko żeby zdobyć twoje zaufanie, nadzieję, podziw. Ale jak mam to u
licha zrobić wbrew tobie? Jeśli chcesz mogę cię nawet zdobywać, ale chciej
tego, a na pewno zwyciężymy- razem. Czy wiesz że gdybyś i mnie nie
amputowała tego, co tak trudno odrasta, to od dawna imponowałbym ci i
pociągał jak ten za którym biegasz, i nie musiałabyś tego robić. Dobrze się
z tym czujesz? Chyba nie. Ja tym bardziej. pomyśl o tym. Bardzo poważnie się
nad tym zastanów, i nad tym że czasem drogi na skróty prowadzą w otchłań.
-------------------
Zrobiło ci się ciepło...to fajnie masz, bo mnie właśnie zrobiło się B!MAX!
lodowato...

Właśnie zobaczyłem fotki ze "zgorzelin" i dociera do mnie że to, co o tobie
wiem, a raczej to co mi o sobie mówisz, to zmyła, oficjalna zasłonka w
strawny dla ciebie rzucik z niedomówień, półprawd i przekłamań.

Ponoć "nie miałaś nawet okazji żeby pogadać" (ciekawe co przez to rozumiesz)
z kaczką, tyle że na fotkach jeśli cię z kimś widać, to tylko z nim- np.
podchmieloną, łapiącą go za rączkę...

Zainteresowałem tą imprezą Benczeva,bo też pisze, i razam oglądaliśmy tę
stronę. Beno, choć powściągliwy w komentarzach zwłaszcza dot. ludzi, no i
nie znający sytuacji, rzucił: "może i nie wiadomo o czym marzą chłopczyny,
to dziewczyny wcale się z tym nie czają..."

Poczułem zalewający, palący WSTYD! Rzeczywiście od razu widać kto tam ma
klasę.

I ja cię teraz bardzo proszę- powiedz mi że jestem ślepy, albo głupi może.

Ja chętnie w to uwierzę... Powiedz COŚ!

Pamiętasz, jak cię ugryzłem, a ty wyciągnęłaś do mnie ręce? Teraz ja je do
ciebie wyciągam.

Nie chcę cię tracić. Bardzo potrzebuję twojej bliskości. Jeśli rzeczywiście
niczego nie zaplanowałaś na ten "end", to pozwól że przyjadę. Cholernie,
niezwykle, niewyobrażalnie mnie do ciebie ciągnie.....
---------------
Nie rozszszszszszypuj ty się na milion kawałków, bo potem poskładać cię
trudno będzie na obraz i podobę Kasiną...

Pucelku mój- bo innym zwarta i gotowa się jawisz, ale mnie i jako puculek
rozkawałkowany cieszysz istnieniem...

Jakoś cię poskładam...

Choć przyznam się w sekrecie że domalowałem kilka obrazków które chciałbym
w ciebie przemycić, jeśli będą ci miłe...

Serio, serio- wyślę ci je szybką pocztą. Napisz co będziesz robić na długi
end- pewnie wyjeżdżasz z sobie z piotrusiem...

a rysunki zamokną wtedy w skrzynce i parę wieczorów pracy trafi szlag. Te
"puzzle" czułe, to moje prezenty urodzinowe, takie protezy emocjonalne, co
niech się szybko wrosną i pomogą prosto trzymać. Nie pozwól się zatem
zawalić nikomu robotą boś ty nie przodkowa, ani dodatku za fedrunek nie
dają...
----------------
Wiem-obowiązki... Tylko policz sobie słowa które wysłałaś do tych o których
względy opłaca ci się zabiegać za każdą cenę i te do mnie. Powiedz mi
szczerze- jak to wygląda? Nie wypominaj mi więc "przytyków". Ciekaw jestem
jak to będzie z moim przyjazdem między 21 a 23-m? Nawet do głowy ci nie
przyszło, że skoro twój przyjaciel bawił się z tobą na urodzinach to może
mogłbym zjawić się na imieninach. Nawet o mnie nie pomyślałaś kiedy się
umawiałaś. Bo po co? Przecież są sprawy ważne i nie ważne, są tacy których
trzeba szanować i dopieszczać, i taki który zadowoli się resztkami, a
popieści się sam. Nie mów mi więc o "przytykach", bo to ty nie wiesz o czym
mówisz.
----------------
Fakt. Na razie nic więcej. Ostatnią wieść od ciebie mam z 31-go i... nic
więcej. I wiesz co? Jakoś jestem mało zaskoczony. Mimo tego że staram się
codziennie wchodzić na net po jakiś kafejach, za kasę której nie mam, to
i tak kontakt ze mną jest poza zwyczajowym "u mnie b.z." ponad twoje
możliwości.

Cóż, mając tylu cennych przyjaciół do obskoczenia, nawet z kompem i netem
przed nosem szkoda czasu na bezsensowne klikanie. Nie?

Co do przyjazdu, to jaką decyzję mogłem podjąć bez twojego zaproszenia? No
pomyśl.

No i tyle, co ja się tu rozpisywać będę.
---------------
dalej cię nie ma..

a ja stoję na deszczu, moknę, a ty zgrywasz taką nieprzystępną...

czegoś ty się naczytała ?!?!?!
-----------
No i nie ma cię tutaj niestety...

wysyłam wierszyk, do serca nie bierz bo "nastrojowy"...



Praesent

na Wszystkich Świętych



Zataczam się zwiewnie

po kole fortuny

na ten wieczór

pełgających nadziei za 2.50

suto zakrapianych deszczem

Sponsoruje literka k

k..., jak Madonna

Zatańczymy?

Na trzy pa

nieśmiertelnie betonowego

Aushvitz waltz'a

argumentacji że

-co było a nie jest...
-------------
hej- małe hej, " biegnie do ciebie po światłowodzie..."

właśnie wytyrtałem resztę karty do mojego łódzkiego kuriera (jest tam
dzisiaj...) i teraz nie mogę zadzwonić do ciebie. Będzie znowu w Ł. w pon.
ale nie mogę się z nim zabrać bo do firmy dociera bezpośrednio z wyjazdu
na groby tzn. z poza R-rza. Mój dojazd przy masakrze komunikacyjnej która
będzie, to samobójstwo, więc musiałbym próbować w piątek, choć i tak czarno
widzę, a w pon. rano musiałbym być już gotowy z betami.

Jeśli możesz to odpisz mi teraz jak to widzisz- chcę to poprzerzucać jak
najszybciej, bo pole manewru zawęża się szybko i tobie i mnie. Jeśli nie
dasz rady teraz, to wejdę na net o godz. 15.00-15.30 napisz wtedy.

Cały cię całkiem całuję......
-------------------
Znowu w drodze, w życiu zanurzony...

Jak ci tam kobieto? Choróbska, cykliny (cykl.-okr.), lepiej?

A pro-pos cykliny- pracuję nad "Elektrotykiem" (prop. n. tyt.) i tak mię
bierze i rozbiera... a ty cyklicznie wzmożona tam sama i nie sama...

oj, ciężko...

Ale, nic to- kontakt ze mną masz, a ja wiem gdzie szukać twojego gniazdka.

Napisz mi te adresy, bo się jakoś rozbujałem myślowo (nie dot. to
"zdarzenia", tylko faktem jest że mnie stymulujesz...w każdym znaczeniu)

Jakby co, i jakby się kto pytał, to świat bywa piękny.

Ty też.

I o to mogę się bić, żyć i ciężko pracować.
------------------
2003/10/24 14:13:58
Temat: hello
Do:
------------
Hello...

Jeśli wyglądać mnie będziesz przez sen, to masz szansę (szansa!) mnie i we
śnie dojrzeć, a wtedy już nigdy pewna nie będziesz ...

CZY TO JAWA CZY SEN!

Ale spróbuję tak wejść do ciebie....tak zaświatowo cię pobudzić a całkiem
nie obudzić żebyś fajny trip miała po granicy światów...



Wiershyc mi się zmyślił:



Modlitwa

potrzebujących wierzących



Och, dobry Panie Boże spraw

abyśmy se użyli..., abyśmy się mnożyli!

-planowo, a nie przez traf.

O dobry Panie Boże

bo tyle jest zagrożeń!
-------------
I ustaleń tyle.... dziwne....zawsze jakoś tak czekałem na spotkania z tobą w
amoku zupełnym, a teraz... jakbyś była gdzieś bardzo daleko. Za daleko.

Tu u mnie świat pulsuje sobie żwawo (gdzie tak zasuwa?!), i czeka mnie
wyczerpujący weekend. Ty spędzisz go pewnie w ramionach lubego i niech ci
tam, baw się dobrze. Ale pamiętaj- choć z kim innym jeździsz sobie w
Bieszczady, to nikt, nikt na całym świecie nie potrafi, bo nie jest w
stanie tak namiętnie i tak gorąco całować cie w Ustrzyki Górne i Ustrzyki
Dolne...

tak jak robię to teraz..........zamknij oczy.................................
.pa.
-------------
Się nie poddawaj chandrze- im bardziej się dasz tym mocniej cię weźmie.

Dzięki za rymoki, richtyk som zicher.

To fajn że chciałabyś być, ale okoliczności..., i wogóle.

A ja chcę z tobą pobyć. Naoglądać się ciebie. Już od wielu nocy znowu ciągle
mi się śnisz. Zagój mi tę ranę siostro... miłosierdzia....

W drogę ruszam we wtorek. Miałem od razu jechać do W-wy, ale skoro jest jak
jast, to najpierw wpadłbym do ciebie koło środy?

Daj znać czy chcesz, i nie zwódź.
---------------
Hiperzdawkowo raczysz się odzywać, więc i ja się specjalnie nie będę
produkował. Re.1:Bez przekonania, bo pracy dużo kasy zero (zaraz idę
ustawiać scenografię kleconą przez tydzień, która ma się tak do mojego
projektu, że nadaje się jak szmata do muzeum gobelinów...)

Re.2.:Napisałaś że w terminie który zaproponowałem ''postarasz się żebym
miał nocleg''- rozumiem, żeznowu nie znajdziesz czasu lub sił czy ochoty
tak potrzebnych do ważniejszych spotkań, by spędzić ze mną wieczór, pogadać
, potańczyć- szkoda tylko mojego czasu kiedy za tym tęsknię. I serca.
---------------
Zainstalowałem to cholerstwo, ale na razie obczajam jak to chodzi.

Póki co zmykam popracować. Jestem w R-rzu, jednak w całkiem innym świecie
niż dotychczas. Zajęcie dorywcze, ciekawe- w kulturze, panie, robiem. Jest
mi OK, a będzie jeszcze lepiej.

Do czasu, oczywiście....Dobrze ze ci odpuściło, to jutro cóś więcej....

może.


-------------
Mam nadzieję że dziś ci choć nieco lepiej.

Jak tak, to daj znak.

A jak nie to pa-sku-dnie.

Daj namiary na swój on-line, instrukcję, jak tam wejść z onetu, no i czas,
jak go dla mnie znajdziesz.

Co do wizyty,-wiedziałem że od środy mam pracę dlatego zależało mi na czasie.
Teraz wiem że jestem zablokowany. Co powiesz na week 17-19tego? Przywykłaś
pewnie do mojej pełnej dyspozycyjności, ale teraz mam obowiązki, ifajnie
byłoby jakbyś wzięła to pod uwgę.
----------
Skoro masz zamiar jeszcze się odezwać to napisz proszę jaka jest różnica
między poniedziałkiem, a wtorkiem dla ciebie, bo raz tak , raz siak, a dla
mnie na wspak.I jakoś tak może konretnie, bo tobie wystarczy tylko ''
spodziewać się'', a dla mnie, w przeciwieństwie do ciebie i twoich
zmotoryzowanych kolegów jest to długa i trudna podróż. Nigdy się na to nie
skarżyłem, to może ci ten drobiazg... uleciał.

Może też byłabyś tak miła i napisała, co też tam w tym twoim życiu dzieje
się, a nie wątpię że nie zasypujesz gruszek w popiele jak niektórzy frajerzy.

--------------
Nie wiem jak tłumaczyć sobie Twoje milczenie...

Czyżbym Cię czymś uraził?!

Ale czym? Przecież napisałem zaledwie kila słów...

Jeśli coś jest nie tak, to wierzę że jesteś nie tylko fajną dziewczyną, ale
i dzielną (już to udowodniłaś) i napiszesz co jest.

Ściskam. Tomek.

-------------
Odezwałem się wierszato,ale widzę że bez odzewu.Szkoda-rzadko mogę sobie
pozwolić na klikanie przed wieczorem bo etre c`est etre on route.

Co do naszego spotkania-skoro nie będzie Cię w domu,to przez weekend chętnie
spakuję sobie rzeczy i uporządkuję kilka spraw.Dlatego chciałbym przyjechać
w piątek.Zostawisz mi klucz?Odpisz proszę jak najprędzej.
-----------
2003/09/24 13:36:49
Temat: pozdrawiam
Do:
Zwłaszcza że miło wspominam moment kiedy pomogłaś mi się wyrwać z tamtego
zadupia.Co słychać teraz u Magdy Prochaski? (Czy tak pisze Twoje nazwisko?-
Jest świetne!) I u Twojej bodajże siostrzenicy- dalej demoluje pluszaki?
Napisz coś więcej o sobie. Achoj. Tomasz.
------------
Wakacyjne wojaże nie dają wielu okazji do klikania.Jesienią...w domu,będzie
czas.A tu nagle -się dzieje! Jakby przez lato wszyscy zbierali siły do
gadania,spotkań,grania, imprezowania...Po letnich rozstaniach ludzie jakoś
tak gromadzą się i ocierają jakby chcieli się rozgrzać przed zimą.

I w tej wrzawie natknąć się na Twoją pamięć jest tak miło.
-------------
Cześć.Suche,banalne.I wiem-nie wolno.Nic ponad to,nawet tego.W skrzynce
tylko cudza pamięć a Twoje-zapomnienie.

Wychylając się z krainy ''jak-dobrze-że-cię-nie-ma'' człowiek (jeśli nim
jest) czuje się tak upiornie.Kiedy pisze kanalia, którą postawiłaś koło mnie
musisz czuć to samo.A ja nie chcę straszyć.Chcę cieszyć.

--------------


 
eXTReMe Tracker